sobota, 4 lipca 2015

HISTORIA BUTÓW ODKRYTA NA NOWO ...


    Już człowiek pierwotny był wygodny i chronił swoje stopy.
Czy był modny ?  Tego nie wiadomo, ale z całą pewnością był oszczędny.
Oto kilka słów genezy butów zaczynając od prehistorii.
Wyobraźcie sobie stare dobre czasy. 

    Brak przywiązania do apartamentów, domów itp. Wyobraź sobie przyjemną jaskinię, ognisko i wokół rodzinę, polowanie w zgodzie z naturą. Upolowane – zjedzone – reszta na grzbiet i stopy, żeby wygodnie i bezboleśnie zawędrować do następnej jaskini. Dzieci grzeczne, żona posłuszna bez gadania ! wystarczy chrząknięcie. Dobytek na plecy i świat stoi otworem.



     To co znaleziono u człowieka pierwotnego trudno nazwać butem, ale dokładnie ochrona stóp przed zimnem i ostrymi kamieniami. Wykorzystywano wszystko co dawało taką możliwość, pozostałości skór z upolowanego zwierzęcia oraz różnego rodzaju traw i roślin. Nic nie miało prawa się zmarnować.

       Idąc krok dalej możemy spotkać się ze wzmiankami na temat butów w Biblii. Motyw obuwia choć tak ignorowany w kulturze współczesnej wydaje się być kluczowy dla wielu poprzednich epok.


     Wraz z ewolucja następowała również „moda” w ubiorze, która zależna była od potrzeb, czynników środowiskowych i klimatycznych. Okres biblijny, czasy ateńskiego i rzymskiego imperium charakteryzował się różnym typem obuwia noszonym przez określoną grupę społeczną. Plebs – niskie trzewiki ze skórzaną podeszwą i rzemykami obwiązanymi wokół kostki i łydki. Senatorki – jak sama nazwa wskazuje nosili tylko senatorowie rzymscy, początkowo były czarne a później białe. Była to podeszwa z wysoką cholewą z wyciętym po wewnętrznej stronie językiem przewiązany tylko czterema rzemykami. Takie buty to był przywilej senatorski. Ale najważniejszym obuwiem były sandały rzymskich centurionów, cechowała je solidność grubej podeszwy wybijanej metalowymi elementami gęstymi rzemieniami wokół łydki lub tylko do kostki a do paradnego stroju żołnierza legionów dodatkowo dochodziły wysokie skórzane nagolenice, które są prekursorem dzisiejszych kozaków, a rzymskie sandały nosimy do dnia dzisiejszego. To się nazywa siła przebicia. Moda z przed trzech tysięcy lat jest naszą codziennością.
     To działa na wyobraźnię ! „Smaczne” łydeczki ubrane w skórzane paseczki. Dzisiaj produkowanych rzymianek nie powstydziłby się żaden rzymski modniś. Oto kilka przykładów butów produkowanych na wzór sandałów z przed kilku tysięcy lat.
             Z okresu rzymskiego przechodzimy do średniowiecza. Niezwykle ciekawe obuwie i niezwykle niewygodne to krakowskie ciżmy (akcent polski w modzie średniowiecznej) zwane u Francuzów poulaines.
      Średniowiecze to niezwykle interesujący okres historii Europy. Dynamiczny rozwój dworów królewskich, to okres wypraw krzyżowych. Przemieszczające się wojska przenosiły również informację, wiedzę i zwyczaje. Okres średniowiecza cechuje dążenie ku Bogu, więc wszystko pięło się ku górze. Poulaine to buty jak Francuzi je nazywali „pochodzące z Polski” , odpowiednikami były krakowskie ciżmy o niezwykle wydłużonych noskach z krótką cholewą, płaską podeszwą i bez obcasa. Lewy i prawy but był odmiennej barwy. Nosy musiały być widoczne spod ogromnej ilości materiałów użytych w sukniach dam, a w przypadku mężczyzn – no cóż człowiek to istota seksualna i długość nosków w butach była w celu wzmocnienia fallicznego znaczenia poulaines. Często ciżmy męskie były pokryte dziwacznymi zdobieniami obscenicznymi co jest potwierdzeniem iż poulaines łączą się z dekadencją i rozwiązłością. Długość nosów zwiększała się wraz ze wzrostem i zbliżaniem się do dorosłości mężczyzn z wyższych stanów. W XV wieku buty z wydłużonymi noskami całkowicie zanikły i pojawiły się ponownie w XX wieku !!! W okresie rewolucji seksualnej.

    Później niemal do końca XX wieku popularnością cieszyły się buty chopine ! To dopiero abstrakcja ! 30 centymetrowa podeszwa, która musiała sporo ważyć …
     Podeszwy w butach chopine były nawet wyższe niż 30 cm, bo mogły sięgać do 75 centymetrów. Takie podeszwy wykonane były z korka sprowadzanego z plantacji drzewa korkowego z Hiszpanii, zatem były bardzo lekkie. Chopine powszechnie nazywano „spacerujące stołki”. O dziwo tę modę popierali bogaci weneccy mężowie. Pytanie dlaczego? Otóż w takich butach trudno się było poruszać nie wspierając się na ramionach służby, czyli wymykanie się niepostrzeżenie z domu na spotkanie z bardziej atrakcyjnym kochankiem było niemożliwe. Ostatecznie noszenie chopinów zostało zabronione gdy uznano, że wiele kobiet poroniło na skutek potknięć w tym obuwiu.
      Współczesne przeniesienie butów typu chopine prezentuje najczęściej Lady Gaga. Oto zdjęcia z takimi butami.

    Wychodzi na to, że współczesne kobiety nie mają tak źle nosząc 10 centymetrowe szpilki …

          Współczesne kobiety mają szpilki wielkich mistrzów sztuki obuwniczej takich jak Manolo Blahnik, Jimmy Choo czy Christian Louboutin – oczywiście jeżeli posiadają „złota kartę kredytową”. Ci wielcy wizjonerzy stworzyli „kobietę piękną i seksowną, której nogi wyglądają na tak długie jak to tylko możliwe”.
Amerykański pisarz William Rossi powiedział: „Nie diamenty, ale obcasy są najlepszym przyjacielem kobiety”.

      W tym miejscu, myślę że zgodzimy się wszyscy z Panem Rossi. I jak do tego doszło to całkiem osobna historia, którą opowiemy w przyszłości. Historia obcasów jest niezmiernie interesująca zwłaszcza, że pierwszymi którzy nosili je na nogach byli mężczyźni.

2 komentarze:

  1. Interesujący materiał poznawczy.Swego czasu pisałam na moim blogu o trickach związanych ze szpilkami ,m.in.o Marylin Monroe. Buty mnie całe życie fascynują.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak już pisałam w moim artykule "człowiek istota seksualna " a stopy to afrodyzjak .Witam w naszym gronie fascynatkę butów . Zapraszam do przeczytania następnego artykułu , który jest dalszym ciągiem historii " ubrania dla stóp " . Będzie to opowieść o najważniejszym elemencie butów - obcasie .
    Maria Imielska

    OdpowiedzUsuń