Już człowiek pierwotny był wygodny i chronił swoje stopy.
Czy był modny ? Tego nie wiadomo, ale z całą pewnością był oszczędny.
Oto kilka słów genezy butów zaczynając od prehistorii.
Wyobraźcie sobie stare dobre czasy.
Brak przywiązania do apartamentów, domów itp. Wyobraź sobie przyjemną jaskinię, ognisko i wokół rodzinę, polowanie w zgodzie z naturą. Upolowane – zjedzone – reszta na grzbiet i stopy, żeby wygodnie i bezboleśnie zawędrować do następnej jaskini. Dzieci grzeczne, żona posłuszna bez gadania ! wystarczy chrząknięcie. Dobytek na plecy i świat stoi otworem.
To co znaleziono u człowieka pierwotnego trudno nazwać butem, ale dokładnie ochrona stóp przed zimnem i ostrymi kamieniami. Wykorzystywano wszystko co dawało taką możliwość, pozostałości skór z upolowanego zwierzęcia oraz różnego rodzaju traw i roślin. Nic nie miało prawa się zmarnować.
Idąc krok dalej możemy spotkać się ze wzmiankami na temat butów w Biblii. Motyw obuwia choć tak ignorowany w kulturze współczesnej wydaje się być kluczowy dla wielu poprzednich epok.
Wraz z ewolucja następowała również „moda”
w ubiorze, która zależna była od potrzeb, czynników
środowiskowych i klimatycznych. Okres biblijny, czasy ateńskiego i
rzymskiego imperium charakteryzował się różnym typem obuwia
noszonym przez określoną grupę społeczną.
Plebs – niskie trzewiki ze skórzaną podeszwą i
rzemykami obwiązanymi wokół kostki i łydki.
Senatorki – jak sama nazwa wskazuje nosili tylko senatorowie
rzymscy, początkowo były czarne a później białe. Była to
podeszwa z wysoką cholewą z wyciętym po wewnętrznej stronie
językiem przewiązany tylko czterema rzemykami. Takie buty to był
przywilej senatorski. Ale najważniejszym obuwiem były sandały
rzymskich centurionów, cechowała je solidność grubej podeszwy
wybijanej metalowymi elementami gęstymi rzemieniami wokół łydki
lub tylko do kostki a do paradnego stroju żołnierza legionów
dodatkowo dochodziły wysokie skórzane nagolenice, które są
prekursorem dzisiejszych kozaków, a rzymskie sandały nosimy do dnia
dzisiejszego. To się nazywa siła przebicia. Moda z przed trzech
tysięcy lat jest naszą codziennością.
To
działa na wyobraźnię ! „Smaczne” łydeczki ubrane w skórzane
paseczki.
Dzisiaj produkowanych rzymianek nie powstydziłby się żaden rzymski
modniś. Oto
kilka przykładów butów produkowanych na wzór sandałów z przed
kilku tysięcy lat.
Z okresu rzymskiego przechodzimy do średniowiecza. Niezwykle ciekawe obuwie i niezwykle niewygodne to krakowskie ciżmy (akcent polski w modzie średniowiecznej) zwane u Francuzów poulaines.
Średniowiecze
to niezwykle interesujący okres historii Europy. Dynamiczny rozwój
dworów królewskich, to okres wypraw krzyżowych. Przemieszczające
się wojska przenosiły również informację, wiedzę i zwyczaje.
Okres średniowiecza cechuje dążenie ku Bogu, więc wszystko pięło
się ku górze.
Poulaine to buty jak Francuzi je nazywali „pochodzące z Polski”
, odpowiednikami były krakowskie ciżmy o niezwykle wydłużonych
noskach z krótką cholewą, płaską podeszwą i bez obcasa. Lewy i
prawy but był odmiennej barwy. Nosy musiały być widoczne spod
ogromnej ilości materiałów użytych w sukniach dam, a w przypadku
mężczyzn – no cóż człowiek to istota seksualna i długość
nosków w butach była w celu wzmocnienia fallicznego znaczenia
poulaines. Często ciżmy męskie były pokryte dziwacznymi
zdobieniami obscenicznymi co jest potwierdzeniem iż poulaines łączą
się z dekadencją i rozwiązłością. Długość nosów zwiększała
się wraz ze wzrostem i zbliżaniem się do dorosłości mężczyzn z
wyższych stanów. W XV wieku buty z wydłużonymi noskami całkowicie
zanikły i pojawiły się ponownie w XX wieku !!! W okresie
rewolucji seksualnej.
Później
niemal do końca XX wieku popularnością cieszyły się buty
chopine ! To dopiero abstrakcja ! 30 centymetrowa podeszwa, która
musiała sporo ważyć …
Podeszwy w butach chopine były nawet wyższe
niż 30 cm, bo mogły sięgać do 75 centymetrów. Takie podeszwy
wykonane były z korka sprowadzanego z plantacji drzewa korkowego z
Hiszpanii, zatem były bardzo lekkie. Chopine powszechnie nazywano
„spacerujące stołki”. O dziwo tę modę popierali bogaci
weneccy mężowie. Pytanie dlaczego? Otóż w takich butach trudno
się było poruszać nie wspierając się na ramionach służby,
czyli wymykanie się niepostrzeżenie z domu na spotkanie z bardziej
atrakcyjnym kochankiem było niemożliwe. Ostatecznie noszenie
chopinów zostało zabronione gdy uznano, że wiele kobiet poroniło
na skutek potknięć w tym obuwiu.
Współczesne
przeniesienie butów typu chopine prezentuje najczęściej Lady Gaga.
Oto zdjęcia z takimi butami.
Wychodzi
na to, że współczesne kobiety nie mają tak źle nosząc 10
centymetrowe szpilki …
Współczesne
kobiety mają szpilki wielkich mistrzów sztuki obuwniczej takich jak
Manolo Blahnik, Jimmy Choo czy Christian Louboutin – oczywiście
jeżeli posiadają „złota kartę kredytową”. Ci wielcy
wizjonerzy stworzyli „kobietę piękną i seksowną, której nogi
wyglądają na tak długie jak to tylko możliwe”.
Amerykański
pisarz William Rossi powiedział: „Nie
diamenty, ale obcasy są najlepszym przyjacielem kobiety”.
W
tym miejscu, myślę że zgodzimy się wszyscy z Panem Rossi. I jak
do tego doszło to całkiem osobna historia, którą opowiemy w
przyszłości. Historia obcasów jest niezmiernie interesująca
zwłaszcza, że pierwszymi którzy nosili je na nogach byli
mężczyźni.
Interesujący materiał poznawczy.Swego czasu pisałam na moim blogu o trickach związanych ze szpilkami ,m.in.o Marylin Monroe. Buty mnie całe życie fascynują.
OdpowiedzUsuńJak już pisałam w moim artykule "człowiek istota seksualna " a stopy to afrodyzjak .Witam w naszym gronie fascynatkę butów . Zapraszam do przeczytania następnego artykułu , który jest dalszym ciągiem historii " ubrania dla stóp " . Będzie to opowieść o najważniejszym elemencie butów - obcasie .
OdpowiedzUsuńMaria Imielska